Niech tys wypita innym tym. Sergiusz Jesienin
tlumaczenie z rosyjskiego na polski,
link do strony rosyjskiego oryginalu:
http://feb-web.ru/feb/esenin/texts/es1/es1-191-.htm
Sergiusz Jesienin (1895 - 1925)
? ?? ?? ?? ?? ?*? ?? *? ?? *
Niech tys wypita innym tym,
Lecz pozostalo, pozostalo
I twoich wlosow szklany dym,
I ta jesienna oczu zalosc.
O wiek jesieni! Dla mnie juz
Jest drozej lata i przyjazni.
Podwojnie slodziej pieknych roz
Dla poetyckiej wyobrazni.
Nie klamie nigdy sercem swym
I wobec tego na glos panstwa
Bez leku mowie juz o tym,
Iz zegnam brzemie chuliganstwa.
Jest pora dostac rozwod mi
Dla tej szkodliwej wrecz odwagi.
Juz sie nabralem innej i
Otrzezwiajacej krew przewagi.
I juz zapukal z calych sil
Galezia wierzby w okno wrzesien,
Azebym gotow byl i czcil
Nadejscie jego w nasza jesien.
Z wieloma rzeczy godze sie
Bez przymuszenia, bez utraty.
Rus inna zdaje sie we snie,
Innymi cmentarzyska, chaty.
Przejrzyscie patrze wokol mgly
I widze, gdzie bym nie bral mety,
Zes tylko jedna mogla ty
Byc towarzyszka dla poety.
Zem tylko samej tobie mogl,
Juz wychowujac sie w stalosci,
Zaspiewac by o zmierzchu drog
I odchodzacej rozwiazlosci.
1923 r.
link do strony rosyjskiego oryginalu:
http://feb-web.ru/feb/esenin/texts/es1/es1-191-.htm
Sergiusz Jesienin (1895 - 1925)
? ?? ?? ?? ?? ?*? ?? *? ?? *
Niech tys wypita innym tym,
Lecz pozostalo, pozostalo
I twoich wlosow szklany dym,
I ta jesienna oczu zalosc.
O wiek jesieni! Dla mnie juz
Jest drozej lata i przyjazni.
Podwojnie slodziej pieknych roz
Dla poetyckiej wyobrazni.
Nie klamie nigdy sercem swym
I wobec tego na glos panstwa
Bez leku mowie juz o tym,
Iz zegnam brzemie chuliganstwa.
Jest pora dostac rozwod mi
Dla tej szkodliwej wrecz odwagi.
Juz sie nabralem innej i
Otrzezwiajacej krew przewagi.
I juz zapukal z calych sil
Galezia wierzby w okno wrzesien,
Azebym gotow byl i czcil
Nadejscie jego w nasza jesien.
Z wieloma rzeczy godze sie
Bez przymuszenia, bez utraty.
Rus inna zdaje sie we snie,
Innymi cmentarzyska, chaty.
Przejrzyscie patrze wokol mgly
I widze, gdzie bym nie bral mety,
Zes tylko jedna mogla ty
Byc towarzyszka dla poety.
Zem tylko samej tobie mogl,
Juz wychowujac sie w stalosci,
Zaspiewac by o zmierzchu drog
I odchodzacej rozwiazlosci.
1923 r.
Метки: